 |
Kaliski Klub Filmowy Amatorska grupa filmowców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Pią 17:31, 15 Cze 2007 Temat postu: Zycie jako wojna |
|
|
Hejka:)
trafiłam ostatnio na jeden film tego reżysera, widziałam na wykładzie:) ogólnie film to dokumentalny, a ja widziałam jedną część trylogii. Trylogia ta nazywa sie "Quatsi". Jej części to:
"Koyaanisqatsi" z ang life out of balance '83
"Powaqqatsi" z ang life in transformation '88
"Naqouquatsi" z ang life as war. '2002
tu bedzie trailer: (jakość z deka słaba :/
http://www.youtube.com/watch?v=s5PySm85Ins
wiem ze tytuly troche dziwne ale to dlatego,ze sa z jezyka indiańskiego plemienia.ja widzialam ten ostatni i pewnie o wiele większe bylo pole do popisu pod wzgledem-wlasnie tego jak cywilizacja i technika poszly do przodu.
Ogólnie są to filmy bez słów, operujące tylko obrazem plus dźwięk, ale to jest taka muzyka dosyć klasyczna orkiestrowa. Poprzez to operowanie obrazem reżyser chce poruszyć najważniejsze problemy naszej cywizlizacji, globalne ocieplenie, wojny, przemoc, wirtualny świat,rewolucja informatyczna. To wszystko rodzi pytanie o miejsce czlowieka we wspołczesnym świecie. Z tego co widać to najwazniejsze jest zauważyc ze tak naprawde czlowiek nie jest panem tego świata i prędzej czy póżniej przyjdzie mu to sobie uświadomić. Te zmiany, które zaszły w środowisku są powolne ale dadzą sie we znaki. Zeby tylko nie wtedy, kiedy jest juz za późno.
Sam film hmm trochę może nużyc, bo związki przyczynowo skutkowe między poszczególnymi ujęciami są cięzko zauważalne, a może nawet ich nie ma? Może tak naprawde o to w tym chodzi, że to jeden wielki chaos a nam tak naprawdę się wydaje ze potrafimy nad tym zapanować.
Myśle ze temat globalizacji, w ogóle globalnego ocieplenia a już ogromnych różnic we współczesnym świecie(tutaj to "constant gardener" daje radę) jest naprawde warty żeby go ruszyć. Wiem ze samo gadanie tu nic nie da, ale może bedzie początkiem do działania.
Niezły wykład zwazywszy na to że nasze forum martiweje :] ale luz, rozumiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek C.
guru filmu
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Pią 21:30, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Szit, mialem kiedys na dysku pierwsza czesc, Koyanisqatsi, i wywalilem nie obejrzawszy nigdy calosci. Calosc podobno bardzo transowa, w duzej mierze dzieki muzyce Phillipa Glassa. Az zaluje ze nie widzialem. Podobno w Naqoiqatsi jest duzo grafiki komputerowej, co odrzuca wielu ludzi. Zaluje ze nic wiecej nie moge powiedziec, dopoki nie zobacze tej czesci. Z takich kontepmplacyjnych filmow chcialbym zobaczyc "Barake" (nakrecona na tesmie 65 mm!). Trailer i klipy tu: http://www.youtube.com/watch?v=5Fs3WGdhZtI.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Sob 20:02, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
wiem ze strona dzwiekowa jest bardzo szanowana w tych filmach. ale z drugiej strony, musiała być dobra, bo inaczej film traciłby na wymownowności
widziałam ten trailer, hmm o czym jest ten film??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek C.
guru filmu
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Sob 16:19, 23 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, bo nie widzialem, ale film podobno nie ma konwenecjonalnej fabuly. Kolkcja super ujec natury, ludzi itp. Ale kurde, 65 mm. Chcialbym raz w zyciu cos zobaczyc w tym formacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Nie 12:03, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
to jest temat Godfrey Reggio , ale nie bede zakladac nowego tematu bo nie wiem czy to ma sens.
A więc obejrzalam wczoraj "No man`s land"(Ziemia niczyja) Danis Tanovic.
I musze powiedziec, ze jestem pod ogromnym wrażeniem. Pisze o nim tutaj, bo wydaje mi sie ze łączy sie tematycznie z "Life is war".
Film jest po prostu świetny. Sytuacja w nim przedstawiona jest fikcyjna, nie chce mi sie wierzyc, zeby ludzie podkladali miny pod zmarłe ciała, ale jestem troche naiwna na tym polu, wiec moze rzeczywiscie tak jest. Ale to nawet nie o to chodzi, chodzi o przedstawienie z bliska reprezentantów dwóch walczących stron i ich konfrontację. To juz nie jest jakaś banda Serbów naprzeciwko jakiejś bandzie Bośniaków, to są konkretni dwaj ludzie, a trzeci jeszcze bardziej konkretny, bo on jest po środku, on nie moze nic zrobic, nawet nie moze wziąść karabinu i powiedziec - teraz ja tu rządzę, bo ja mam ten fucking karabin. O to sie rozchodzi, Ci ludzie sami sobie uświadamiają ze ich władza jest tak pozorna bo wiąże sie z tym kto ma więcej broni i jest w stanie zapanować nad życiem drugiej osoby poprzez to.Gdyby te walczące masy przedstawić z bliska, część z nich moze nie chcialaby sie zabijać...?Bo to nie jest masa, to jest zbiór jednostek, i każda z nich ma w swoim portfelu jakieś zdjęcie, swoje życie gdzieś poza polem walki.I nie ma równych i równiejszych.
Słyszalam, ze wojska ONZ i inne siły pokojowe, traktowane są tam jak "turyści", zresztą w filmie nazywani są "smerfami".Ale kurczę, jak mogą być inaczej traktowani, skoro nawet nie potrafią sie dogadać, porozumieć, z walczącymi? Przyjadą, popatrzą, a i tak nie są w stanie nic konkrentego zrobić. Teraz widzę, że im bardziej zinstytucjonalizowana jest pomoc, tym jest bardziej niemożliwa, tym więcej biurokracji(bo wszystko musi sie zgadzac), tym więcej ludzi których potrzebna jest zgoda do jakiejś małej decyzji.I tym więcej obojętności na to wszystko, na ten rażący jak słońce absurd wojny, która jest jak bezmyślny mechanizm konsekwencji (zaczęliśmy,lejemy sie tyle poświęcilismy to teraz mamy niby sie wycofać i im oddać?)pomimo tego ze początkowe powody do decyzji mogły juz zaniknąć.
Bałkany to taka malutka Europa, mini Europa. Mieszanka etniczna, mieszanka języków, religii.w jedności siła, ala jaka cena za tą jedność.
I do tego ci dziennikarze. To trzeba mieć tupet, żeby pchać sie wszędzie gdzie sie da po jakiegoś szokującego newsa. Pokazać śmierć, filmować ją a potem określić jakimś suchym komentarzem jakby nic sie nie stało, bo to przeciez oni są sobie winni.Rozumiem, że ich praca też jest niebezpieczna, ze nad nimi siedzą przełożeni, ale są granice które człowiek powinien w sobie czuć po to , zeby nie traktować drugiego człowieka jak przedmiot, jak zabawkę.
Muzyki prawie nie ma i bardzo dobrze, bo więcej odczułam to jako dokument.
Ale tak jest. Taki jest współczesny porządek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek C.
guru filmu
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Nie 12:22, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadzam, sie, film porazajacy. Szczegolnie koncowka, gdy wszyscy odjezdzaja i zostaje tylko jedna osoba (chyba nie zdradzam za duzo tym, ktorzy nie widzieli).
Super post, Sylwia. Mam jedno ale:
Cytat: | I do tego ci dziennikarze. To trzeba mieć tupet, żeby pchać sie wszędzie gdzie sie da po jakiegoś szokującego newsa. Pokazać śmierć, filmować ją a potem określić jakimś suchym komentarzem jakby nic sie nie stało, bo to przeciez oni są sobie winni.Rozumiem, że ich praca też jest niebezpieczna, ze nad nimi siedzą przełożeni, ale są granice które człowiek powinien w sobie czuć po to , zeby nie traktować drugiego człowieka jak przedmiot, jak zabawkę. |
Czy oni byli tak jednostronnie przedstawienie w tym filmie? Jesli tak, to wydaje mi sie, ze to wielki falsz. Bez dziennikarzy swiat nigdy by sie nie dowiedzial, co dzialo ie na Balkanach. Oczywiscie, na pewno tez realizowali jakies swoje ambicje i szukali ciekawych tematow, ale to wlasnie robia dziennikarze.
Tanowic zdaje sie jest Bosniakiem, wiec to jest film wynikajacy z obserwacji z wewnatrz (chyba). A przy tym jest bardzo filmowy, taki latwo dostepny, nie-hermetyczny.
Moj inny ulubiony film o wojnie w Balkanach (choc wielu nie widzialem) nazywa sie "Kwiaty Harrisona" i przedstawia zachodni punkt widzenia. W nim wojna jest tlem, w "Ziemi niczyjej" - jest wszystkim.
PS. Zmienilem tytul watku, tak aby odpowiadal tresci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Nie 16:44, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bez dziennikarzy swiat nigdy by sie nie dowiedzial, co dzialo ie na Balkanach. |
To fakt i w sumie nie tylko na Bałkanach, ale też i w innych zakątkach świata jakby nie patrząc. Ale ogólnie rzecz biorąc, we filmie nie dało sie zauważyć nawet cienia refleksji chociażby u tej Jane Livingston. Moze tak trzeba, bo inaczej człowiek by zwariował, ale chodzi mi o takie sceny, kiedy ona np. podchodziła do okopu i pytala sie jednego z nich"How do You feel?Are You ok?" a on mial dwie rany postrzałowe, jedną w brzuch, drugą w nogę. Tak jest świetnie, strzelają do nas, ja ledwo żyje i jeszcze jakaś świetna dziennikarka zrobi ze mną wywiad! Takiego typu zachowania mnie wkurzyły.
I jedno zdanie "Masz to??". Ale rozumiem, że nic nie jest czarne albo białe.
Cytat: | Zmienilem tytul watku, tak aby odpowiadal tresci. |
no kurnik to był mój temat :p nie odzywam sie <foch>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maj
reżyser
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 14:22, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Po waszych wrażeniach z wielką chęcią obejrzałabym "Ziemię niczyją". Po prostu muszę!
Co do wcześniejszego wątku, to w zeszłym roku na wieczorkach filmowych organizowanych przez naszego profa, miałam okazję zobaczyc dwa filmy z "Quatsi". Nie pamiętam ich tytułów, ale po obejrzeniu trailera wrzuconego przez Sylę, wiem, że na pewno nie był to "Naqouquatsi". Pierwszy, który oglądałam (chyba nie puszczał nam ich w kolejność, więc był to pewnie "Powaqqatsi") poprostu wcisnął mnie w fotel. Niesamowite obrazy i dźwięk. Człowiek uświadamia sobie, że jest takim malutkim trybikiem w ogromnej całości. Niezwykłe było też zestawienie różnych obrazów, od kurczaków na taśmie produkcyjnej, po tanczących Turków w białych "czapkach" i "spódnicach" (nie wiem jak się nazywają). Wielkie ilości ludzi w slamsach, na dworcach, ulicach, a potem cisza, natura i jej moc...
Po tym filmie moje problemy wydały mi się tak malutkie. Jest tyle ludzi na świecie biedniejszych, bez perspektyw, chorych, a mimo tego potrafią cieszyć się życiem, a ja tu w "swoim luksusie" zrzędzę niemiłosiernie, eh...
Kolejny film, czyli jeśli dobrze myślę to był pierwszy z tej serii, juz mnie nie porwał, a nawet zawiódł. Już wcześniejszy film momentami nużył, ale tym razem ujęcia w moim odczuciu były za długie. Zaczynało się o ile dobrze pamietam od sceny pokazującej masę ludzi pracującyh w kopalni odkrywkowej, chyba diamentów. Naprawdę dobre zdjęcia, ale za długie. stanowczo! Na tym filmie brała mnie nerwica, bo nie mogłam wysiedzieć. I nie wysiedziałam do końca. Reżyser jakby nie znał słowa "umiar", albo nie mógł się zdecydować i nawlił wszystko co mu wpadło w ręce. Z tego co słyszałam, to koles jeździ po świecie przez lata i zbiera materiały.
Myślę też, że taki film jest dobry ale raz. Uderza w twarz, swoją "innością". Kolejnym razem wiemy czego się spodziewać i wszystkie te obrazy, muzyka nie działaja już z taka mocą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Pią 15:52, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
"no man`s land" tez mnie wcisnęło w fotel, serio. w ogóle to jest Piotrka film, tzn pożyczony od niego wieęc hmm musze mu odac <confused>.
A "Naqouquatsi" jest troche przesycony efektami, tak pewnie jak druga część o ktorej Monik piszesz. ja akurat pisalam test jak wykladowca nam puścil ten film, wiec jak co ciekawsze było to zerknęłam okiem i niektóre momenty mnie wciągnęły nieźle, ale nie byłam za bardzo skupiona.
I dokladnie, kolejnym razem wiemy czego sie spodziweac, ale ja bym obejrzala ten ostatni juz tak porządnie od początku do końca. I mam podobne odczucia co Ty <apropo trybika>.Mnie strasznie ciekawi zagadnienie globalizacji, rosnących powiązań między najodleglejszymi zakątkami na świecie i powoli przeraża mnie to, jak bardzo jest to proces nie poddający sie kontroli. np. jakaś firma założy sobie pzredsiębiorstwo w Nowej Gwinei, zostawi każdego dnia 80 tys ton toksycznych odpadów, zarobi na tym 6 miliardów dolarów, jak złoża sie skończą(w tym wypadku miedzi i złota) wycofa sie, zostawi akcje rządowi Gwinei ( za darmo rzecz jasna) i spada gdzie pieprz rośnie. I nikt jej nie może nic zrobić. Nie podlega prawu Gwinei, nie podlega prawu Usa.To jest autentyczny przypadek.Ktoś określil (no dobra nazywa sie Stiglitz) to tak- ze tp jest jak dziki zachód, zły rewolwerowiec ucieka za granicę innego stanu i jest bezpieczny. hmm no dobra, rozgadalam sie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek C.
guru filmu
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Pią 22:28, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Troche nie chwytam przykladu, przeciez skoro firma zostai Gwinei akcje, to chyba skarb Gwinei zarobi. A przepisy o odpadach chyba jakies sa, chocby jak podpisuje sie umowe???
Ludzie mowia, ze swiat teraz jest taki straszany, takie kontrasty miedzy bieda a bogactwem, a prawda jest taka, ze sa one mniejsze niz kiedykolwiek. Wiecej ludiz ma dostep do technologii, do cieplej wody, itp. Ale ja tez czuje, ze swiat sie wali, bo caly ten dobrobyt nie jest stabilny.
Jak to sie wszystko laczy z filmami? Fascynujace jest, jak sztuka jest barometrem nastrojow na siwecie. Za 20 lat ludzie beda puszczac "Ludzkie dzieci" i powiedza - spojrzcie, taki byl stan umyslu czlowieka na poczatku XXI w.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|